Coaching talentów i stawianie granic

Coaching talentów i stawianie granic

Dlaczego poruszam temat stawiania granic w coachingu talentów? Bo temat ten często wypływa w pracy z kobietami. Kobietami menadżerkami zwłaszcza. Mają go zwłaszcza te z nas, które w swoim top 5 mają na bogato talentów relacyjnych oraz te, które mają wysoko talent Odpowiedzialność (Responsibility). Silnym przekonaniem, że „ja muszę”, „że jak nie ja, to kto”, „że przecież nie wypada odmówić”, „że trzeba sobie pomagać”, „że w imię dobrych relacji” itp. dajemy się wmanewrować w cudze obowiązki, w robienie czegoś własnym kosztem, w poczucie bezsilności, stresu i totalnego zmęczenia. Znasz to powiedzenie: „jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą pupę?”. Jest w tym sporo prawdy. Dlatego dzisiaj piszę o stawianiu granic. A raczej o ich poznawaniu i pilnowaniu, bo granice już masz ustawione. Pytanie tylko, czy wiesz, gdzie one są i czy ich pilnujesz? Jak coaching talentów pozwala zadbać o granice? Najtrudniej jest w porę rozpoznać, że ktoś narusza twoje terytorium, bo najpierw trzeba to swoje terytorium znać. Jeśli wiesz, czego potrzebujesz, kim jesteś, co dajesz, co bierzesz, co lubisz, a czego nie lubisz to łatwiej i szybciej rozpoznasz ten moment. Podczas warsztatów Odkrywania talentów uczymy się tego wszystkiego. Poznajemy i uczymy się siebie. Jak rozpoznać naruszenie granic bez coachingu talentów? Naruszenie swojego bezpiecznego terytorium poczujesz własnym ciałem. Sztywniejącym karkiem lub plączącym się językiem. Nagłym spadkiem nastroju lub agresywnym pobudzeniem. Ciało daje ci znak. Emocje dają ci sygnał. Zamiast je ignorować, negować czy zamiatać pod dywan spróbuj się zastanowić: Dlaczego tak reaguję? Co się właśnie wydarzyło? Czego się o sobie dowiaduję? Czy tak chcę się czuć? Jak reagować, gdy ktoś narusza twoje granice? A gdy to jest na dokładkę Twój szef?...
KOBIECE TALENTY W BIZNESIE (część 2)

KOBIECE TALENTY W BIZNESIE (część 2)

Jak jest z tobą? Bardziej myślisz czy czujesz? Chodzisz do pracy w zbroi czy w sukience. KOBIECY TALENT W SIECI W sieci i w realu widzę boom na kobiece inicjatywy i przedsiębiorczość. Sukces pisany szminką, Moja pasja moja firma, Sieć Przedsiębiorczych Kobiet, Latająca Szkoła, Akademia Kobiet Biznesu, Mamo Pracuj w IT … to tylko kilka przykładów, kiedy kobiety biorą sprawy w swoje ręce. Jeszcze rok temu, gdyby ktoś mi powiedział, że szef kierujący się w biznesie czuciem i intuicją może być skuteczny, to chyba z grzeczności pokiwałabym głową a w duchu pomyślała „co Ty tam wiesz”. Ale po roku pracy z kobietami liderkami jestem przekonana, że się myliłam. Że intuicja i czucie mogą być niezwykle skuteczne i przynoszą wymierne korzyści. W końcu to podstawa dobrych relacji. A relacje są kluczowe dla zaangażowania. Jeśli kierujesz zespołem, zajmujesz się sprzedażą, prowadzisz firmą wcale nie musisz ludźmi zarządzać. Możesz budować relacje i z nich korzystać. Nie wiesz o czym piszę? Zajrzyj na FB a zobaczysz, ile tam kobiecych społeczności i jak rosną w siłę. Urszula Phelep (Urszula Marketing), Ola Budzyńska (Pani Swojego Czasu), Monika Górska (Doctor Story), Agata Dutkowska (Latająca Szkoła) czy Justyna Kwiatkowska (Pracownia Sukcesu) to kobiety, które oparły swoje zawodowe aspiracje na pasji i i zaangażowaniu swoich klientów. Budują i podtrzymują relacje a przy tym mądrze wykorzystują strategie marketingowe i zarabiają. KOBIECY TALENT W REALU O tym, że biznes można prowadzić intuicyjno- relacyjnie (tak sobie nazwałam ten styl) dowodzą Ada założycielka Wysokich Wibracji i Dorota założycielka Nowej Psychologii. Wiele kobiet korzysta w biznesie z intuicji, ale Ada i Dorota robią to w sposób ekstremalny. No może niekoniecznie jest to biznes...
KOBIECE TALENTY do LIDEROWANIA (cz.1)

KOBIECE TALENTY do LIDEROWANIA (cz.1)

Tydzień temu stuknęła mi 100-ka. Nie lat (szczęśliwie), ale setka kobiet, którym pomogłam odkryć talenty. A przy okazji sama dokonałam pewnego odkrycia. Dokładnie to dokonałam go wśród kobiet liderek, czyli Kobiet, które: zajmują stanowiska kierownicze (lidera, menedżera, dyrektora) prowadzą własną firmę, działalność są przedsiębiorcze to znaczy biorą odpowiedzialność za swoje życie w swoje ręce Przyglądając się bliżej tak zdefiniowanym liderkom widzę 2 style, na których to liderowanie się opiera. Jeden nieco męski (myślę i działam) i drugi bardziej kobiecy (czuję i działam). 2 typy talentów u liderek 1)talenty – myślę i działam Ten pierwszy znam z własnego doświadczenia 19-u lat pracy w biznesie (po 10 lat w produkcji i w usługach). Biznes zrodził się z męskiej inicjatywy i kieruje się (nadal) bardziej męskimi zasadami. Nie pamiętam, abym na studiach z zarządzania uczyła się czegoś od kobiety -autorytetu w dziedzinie. Autorytetami byli mężczyźni. Ich książki (wówczas) czytałam, teorie zakuwałam i case studies analizowałam. Kiedy poszłam do pierwszej, drugiej i kolejnej pracy kluczowe stanowiska w nich obejmowali mężczyźni. Jakieś 80%. Chociaż dzisiaj jest już dużo inaczej to i tak do optimum jeszcze daleko. Stąd pewnie większość kobiet liderek, które znam to tzw. „twarde sztuki”. Żeby się wybić w męskim świecie musiały podejść do sprawy „po męsku”. Zdobywają wiedzę, są konkretne, wytrzymałe, pracowite, pewne siebie i swoją postawą wpływają na innych („influencerki”). Wśród ich talentów króluje głównie Uczenie się i Zbieranie. Każda ma jeszcze „działacza” w swojej wielkiej piątce talentów i przynajmniej jeden z kategorii talentów wpływu. Najczęściej jest to Aktywator (Activator) lub Poważanie (Significance). Talenty odwagi i ambicji. Przypadek? Nie sądzę. Panie inspirują, mobilizują, krzepią. 2) talenty czuję i działam Ale...
Aktywator – talent przedsiębiorczych liderek (i liderów)

Aktywator – talent przedsiębiorczych liderek (i liderów)

Dlaczego uważam, że Aktywator to talent przedsiębiorczych liderów? Bo to jeden z talentów wpływu, który zaobserwowałam u większości współpracujących ze mną kobiet na stanowiskach szefów. „Szefują” we własnej firmie lub na etacie. Myślę, że częstotliwość występowania Aktywatora u liderek to nie przypadek. Aktywator to talent, który ma podwójną moc: nakręca do szybkiego działania zarówno swojego właściciela oraz osoby z nim przebywające. W jaskrawych barwach można by go przedstawić tak: decyzje podejmuje błyskawicznie nie boi się wyzwań ani ryzyka jest entuzjastyczny – wręcz bije od niego energią nie znosi czekania ani odkładania na później kocha działanie i akcję lubi samodzielnie decydować o tym kiedy „odpali” (a najlepiej, żeby zadziało się natychmiast) kiedy inni się zastanawiają – on już działa jasno się komunikuje z iście amerykańską werwą podchodzi do wyzwań, a na twarzy ma wypisane: „Yes, we can do it”! swoją postawą inspiruje i mobilizuje innych Ludzie widzą i czują jego autentyczną energię i skuteczność i chcą za nim podążać, pracować z nim: „kupują go w całości”. Z Aktywatorem nie można przespać okazji ani się nudzić!   CIEMNE STRONY AKTYWATORA Tak się składa, że Aktywatora mam u boku więc mogę podzielić się wrażeniami osoby narażonej na wysoką ekspozycję tego talentu z temperamentem. No i przyznam, że jak kocham ten talent (i właściciela) tak czasami wyprowadza mnie z równowagi, a atmosferę rozpala do czerwoności. Ma temperament wulkanu i temperaturę lawy. Biada temu, kto go rozbudzi! Czym potrafi wyprowadzić mnie z równowagi? JEST NIECIERPLIWY. Jeśli coś jest do zrobienia to najprędzej na JUŻ i czymkolwiek się zajmuję to powinnam to porzucić i zająć się tą nową sprawą. ŁATWO SIĘ IRYTUJE. Spróbuj go nie...
Skąd ten „talent” u kobiet?

Skąd ten „talent” u kobiet?

Kobiecy talent Jakiś czas temu pisałam za Forbesem o nawykach, jakie my kobiety sobie uprawiamy na własną szkodę. Jakbyśmy sabotowały własny sukces. Co jakiś czas zdarza mi się uczestniczyć i obserwować wydarzenia, na których kobiety zbierają się licznie, by wspierać siebie i własną przedsiębiorczość (Festiwal Kobiet, Sieć Przedsiębiorczych Kobiet, WBN, Latająca Szkoła…). Jakbyśmy nie wierzyły, że same damy radę. I na co dzień pracuję z kobietami, które nieustannie zadziwiają mnie swoim wielkim potencjałem z jednej strony i swoim równie wielkim brakiem wiary w siebie, z drugiej. Dlaczego tak jest? Mężczyźni (z reguły) tak nie mają. Nie sabotują, nie umniejszają sobie, nie gromadzą się, by się wspierać. Czy coś z nami kobietami jest nie tak? Oczywiście, każda z nas ma bagaż własnych doświadczeń i może być tak, że w tej historii indywidualnej zdarzyło się coś, co mocno zachwiało naszym poczuciem wartości i sprawczości. Ale żeby tak wszystkie naraz? Matki, biznesmenki, menadżerki? Przecież w swojej pracy widziałam i widzę kobiety z ich potencjałem. Czarno na białym. Są mądre. Mocne. Serdeczne. Skuteczne. Niektóre już są liderkami w pracy. Wszystkie mogą być liderkami w swoim życiu. Zaczęłam szukać odpowiedzi. Szerzej. I składać w logiczną całość fragmenty wiedzy zbieranej latami. To poukładanie bardzo mi pomogło. W 6 punktach odpowiadam sobie i tobie „dlaczego”. Może i tobie się przyda wiedzieć. I uspokajam na wstępie. Wszystko jest z nami kobietami w porządku! 1. Kobieta różni się od mężczyzny. Kropka. Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości niech zajrzy do podręcznika anatomii. Niech poczyta o hormonach. Niech sprawi, żeby mężczyzna urodził dziecko. Nie ma sensu się porównywać. Z tych porównań rodzi się tylko złe samopoczucie. Akceptacja siebie, akceptacja stanu...
Coaching talentów i wiara w siebie

Coaching talentów i wiara w siebie

Jest taki moment na moich warsztatach Odkrywania talentów, ale też w pracy indywidualnej, kiedy zastanawiam się czy ‘kliknie’. I nie chodzi tu o relację między mną, a uczestnikiem. Chodzi o relację uczestnika z nim samym. To jest ten moment, kiedy ty-uczestnik masz już czarno na białym wyniki badania StrenghtsFinder®, które potwierdzają, że talenty masz. (Pytanie czy wierzysz w to co czytasz?) Potem przychodzi kolejny moment próby, w którym przytaczasz (czasem z trudem, ale jednak) swoje sukcesy. Znowu czarno na białym widzisz, że jak chcesz to potrafisz. (Może teraz dostrzeżesz dowody na to, że masz swój własny, unikalny potencjał?) I wreszcie nadchodzi trzeci moment, w którym słyszysz ode mnie oraz od innych uczestniczek wyrazy uznania, szacunku, ba, nawet zazdrości. (Tylko czy to co słyszysz naprawdę do ciebie dociera?) Te trzy okazje sprzyjają rozbudzeniu wiary w siebie. Bywa, że do tego rozbudzenia nie dochodzi. Dlaczego? Pierwsze spotkanie ze sobą w wydaniu pozytywnym: „jestem fajna”, „mam czego mi potrzeba”, „nic nie muszę poprawiać”, „nikt się mnie nie czepia” jest tak odmienne i zaskakujące, że bywa wyparte. Niby widzisz, niby słyszysz, ale jakoś to do ciebie nie dociera. Ale kiedy już dotrze – pojawiają się emocje. Natychmiast albo po paru dniach, a nawet tygodniach. I wtedy masz wybór: ponownie się wyprzeć albo rozpocząć drogę od dobrej do najlepszej wersji siebie samej lub samego. Skąd to niedocenienie siebie? Skąd brak wiary w siebie? Skąd tyle niepewności i lęków? Self-assurance w rozumieniu wiary w siebie, pewności siebie, zaufania do siebie jest jednym z najrzadszych talentów, jakie zdarza mi się spotykać wśród moich klientów (nie tylko kobiet). Uznałam więc jej brak za zjawisko powszechne (podobno tylko...