Muszę się do czegoś przyznać
Kiedy tydzień temu uruchomiłam na FB mini badanie z pytaniem — JAKĄ JEDNĄ CECHĘ MA SZEF IDEALNY, to ja już w głowie założyłam sobie, jaka będzie odpowiedź (uwaga: założenia to specjalizacja talentu Indywidualizacji).
Założyłam, że:
- oczekiwania będą bardzo różne i będzie ich bardzo dużo,
- oczekiwania będą bardzo wygórowane,
- wyjdzie z tego, że szef to ma być jakiś Super Człowiek (z wielką osobowością, charyzmą, inteligencją, odpornością psychiczna, szybki, skuteczny, empatyczny, wszechstronny, z głęboką wiedzą, obyty kulturowo itd.).
Jak dobrze, że się spytałam!
Bo zebrałam ponad 60 wpisów, które świadczą o tym, że, a i owszem wymagania wobec szefów mamy, ale to główne wymaganie jest takie, żeby ten szef to był PRZEDE WSZYSTKIM CZŁOWIEK.
Kiedy przedstawiłam to, co zebrałam podczas konferencji, to jeden pan (szef jakieś firmy) ofuknął się na mnie: „No ale co to znaczy człowiek. Przecież wiadomo, że wszyscy jesteśmy ludźmi”.
Czyżby? Bo mnie się wydaje, że trochę zapomnieliśmy. W ciągu ostatnich dwustu lat nasza cywilizacja rozwinęła się bardziej niż przez poprzednie tysiąclecia. I mi się widzi, że w tym pędzie rozwojowym pogubiliśmy się bardzo i zatraciliśmy istotę człowieczeństwa. Szefowie (menadżerowie, liderzy) też, a może nawet bardziej niż inni.
Wszystkie odpowiedzi pogrupowałam w cegiełki, które po złożeniu budują szefa, jakiego moi znajomi fejsbukowicze chcieliby mieć:
1. Fundament – WARTOŚCI (zauważcie, że ten fundament opiera się na dobrej relacji ze sobą)
2. UMIEJĘTNOŚCI (zauważcie, ile w tym dotyczy RELACJI)
3. ZACHOWANIA (zauważcie, ile w tym dotyczy RELACJI)
Pan z sali chciał powiedzieć, że może to nie jest reprezentatywne badanie. I pewnie pan ma rację, bo to są moi znajomi :).
Ale mnie wystarczy. Bo nie mając mnóstwa danych, skorzystam ze swojej intuicji. A ta podpowiada mi, że:
- Mamy dość dążenia do doskonałości – chcemy ludzkich (niedoskonałych) szefów.
- Żeby budować dobre relacje, trzeba zacząć od relacji z sobą (szefa dotyczy to tak samo!).
- Żeby zastopować globalny trend spadającego zaangażowania, trzeba zainwestować w relacje (ze sobą i innymi); nie ma żadnych magicznych sztuczek ani dróg na skróty.
- Kiedy technologia rozwinie się jeszcze bardziej, to roboty mogą nas zastąpić we wszystkim, oprócz czucia i tworzenia, więc jeśli inwestować w rozwój to emocjonalny i twórczy.
A jeśli kogoś moja intuicja nie przekonuje, to dorzucę jeszcze to:
Przedstawianie lidera jako osoby, która ściśle odpowiada liście zdefiniowanych cech (np. strategiczny, analityczny), już się nie sprawdza. Wręcz przeciwnie, prawdziwy przywódca to indywidualność, która wyraża się w sposób szczery i nie zawsze doskonały. (…) Liderzy powinni bardziej dążyć do autentyczności niż do perfekcji.
Sheryl Sandberg za Marcus Buckingham
I co Wy na to?
Jak wyglądają plany szkoleniowe Wasze i w Waszych firmach?