Tłumiona złość, wstyd i poczucie winy a psychoterapia gestalt– jak odzyskać siebie i dostęp do emocji
„Nie potrafię powiedzieć nie.”
„Ciągle biorę na siebie za dużo.”
„Wszystko mnie przytłacza.”
„Jestem wiecznie zmęczona, ale nie potrafię odpocząć.”
„Czuję się winna, kiedy czegoś chcę lub kiedy nic nie robię”
„Boje się, że zranię innych, jeśli wyrażę złość.”
„Czuję, że we mnie coś się gotuje, ale nie mogę tego wypuścić.
Ileż razy słyszałam o tym na warsztatach Gallupowych (zwłaszcza od osób z Odpowiedzialnością, Osiąganiem, Zgodnością ale też z Naprawianiem i Rozwijaniem w rolach głównych) czując przytłaczający ich ciężar. Jakby się miało na barkach cały świat i nie było od tego ucieczki.
„Zawsze trafiam na osoby, które mnie wykorzystują.”
„Nie umiem odejść, choć wiem, że ten związek mnie niszczy.”
„Czuję się potrzebna, ale niekochana.”
„Ciągle pomagam, ale nikt nie widzi, ile mnie to kosztuje.”
Ile razy słyszałam takie zdania w gabinecie terapeutycznym i w zwierzeniach bliskich mi kobiet. Nawet smutek był w tym zmęczony.
Czy wszystkie jesteśmy masochistkami? geneza masochistycznego przystosowania w psychoterapii Gestalt
Kiedy ekspresja i spontaniczność dziecka były tłumione, a miłość uzależniona od posłuszeństwa rozwija się tzw. masochistyczny typ charakteru (Lowen, Reich). Dorosły o tej strukturze często odczuwa wewnętrzny konflikt między potrzebą wolności a poczuciem winy, ma trudność w stawianiu granic, czuje się przeciążony i tłumi złość. W terapii często pracuje nad odzyskaniem prawa do własnej mocy i głosu.
Ten typ twórczego przystosowania (wg nazwy używanej w terapii Gestalt) powstaje zwykle w okresie, gdy dziecko zaczyna odkrywać swoją autonomię — chce decydować, wyrażać „nie”, pokazywać swoje emocje i wolę. Jeśli opiekunowie reagują wtedy karą, zawstydzaniem lub nadmierną kontrolą, dziecko uczy się, że bycie sobą jest niebezpieczne. Że ekspresja, siła czy złość ranią innych i lepiej jest się powstrzymać, „schować”.
W efekcie rodzi się człowiek z ogromną wewnętrzną energią, która zostaje ściśnięta i zatrzymana. Człowiek, który w środku „gotuje się”, a na zewnątrz uśmiecha i mówi, że wszystko jest w porządku. Czy rozpoznajesz to u siebie?
Konflikt, który się tutaj odgrywa to „czuję złość, ale nie mogę jej pokazać, bo kogoś zranię, stracę miłość albo zostanę ukarany.”
Jakiego rodzaju cierpienia psychicznego możesz doświadczać? królowa Złość i szara eminencja Wstyd czyli z jakimi emocjami spotyka się terapeuta Gestalt w gabinecie
- Tłumiona złość i poczucie winy za własne emocje
Osoba o tej strukturze od dziecka uczy się, że gniew lub potrzeby są czymś złym.
>W dorosłości czuje wewnętrzne napięcie i wstyd za to, że czegoś chce, albo że czuje złość.Często „połyka” emocje, które zamiast wybrzmieć, kumulują się w ciele i w psychice. - Przeciążenie i chroniczne poczucie obowiązku
Masochista bierze na siebie zbyt wiele, nie potrafi odmówić.Czuje się odpowiedzialny za innych i jednocześnie zachowuje się tak, jakby jego potrzeby były najmniej ważne. Przychodzi na terapię z uczuciem:
„Jestem zmęczony życiem.”
„Robię wszystko, a i tak nikt mnie nie widzi.”3. Ambiwalencja między potrzebą bliskości a chęcią ucieczki. To osoby, które boją się zależności, ale też boją się samotności. Kiedy ktoś się zbliża, czują nacisk. Kiedy się oddala — czują porzucenie.
4. Niska samoocena i autoagresja
Wewnętrzny głos krytyczny mówi: „Nie mam prawa do szczęścia”.To może prowadzić do samoniszczenia, perfekcjonizmu, zaburzeń odżywiania, kompulsji, a nawet depresji.
Jakie objawy fizyczne mogą ci dokuczać? czyli na co skarży się osoba szukająca wsparcia terapii.
„Tłumić” prosta droga do depresji w zaminowanym ciele.
- Napięcie w dolnej części ciała (miednica, uda, pośladki)
Ciało jest jak „zaciśnięta sprężyna”.
Energia życia (popęd, złość, seksualność) zostaje zablokowana w miednicy, co prowadzi do bólu, napięć, problemów z biodrami, jelitami, narządami płciowymi. - Zatrzymany oddech
Oddychanie jest krótkie, „zatrzymywane” w klatce piersiowej, jakby ciało bało się wypuścić napięcie. - Problemy trawienne, bóle brzucha, napięcia w przeponie
Emocje niewyrażone „lądują” w brzuchu – często pojawia się wzdęcie, zaparcia, uczucie ciężaru.
Jakiego rodzaju pracy możesz się spodziewać w gabinecie terapeutycznym Gestalt?
Na wstępie przypomnę i zapewnię, że jako terapeuta gestalt do każdego podchodzę bardziej niż indywidualnie, fenomenologicznie. Bo każda osoba ma swój fenomenalny sposób bycia w świecie i kontakcie. Jeden, jedyny na całym świecie. Dlatego też nie ma u mnie ogólnych diagnoz ani jakiegoś jednego “protokołu leczenia”. Jest żywy kontakt z żywą osobą.
Uogólniając na tyle ile się da, psychoterapia indywidualna (i grupowa też) pomaga odzyskać kontakt z autentyczną złością, potrzebami i ciałem. W kontakcie z terapeutą Gestalt uczysz się wyrażać emocje w sposób bezpieczny, nie raniący innych ani siebie.
Gabinet Kraków- bezpieczne spotkanie- konstruktywne strategie dla wybuchów i tłumienia
W mojej pracy w psychoterapii indywidualnej wyłaniają się 4 obszary, po których się płynnie i zmiennie poruszamy:
-
Obszar myśli, przekonań, wartości
– czyli introjektów, które zakorzeniły i rozprzestrzeniły się na terytorium self klienta niczym koniczyna w trawie. „Złość jest zła, złość piękności szkodzi, Nie wolno się złościć. Mamusi jest przykro, gdy się złościsz”. W obliczu takich przekazów, dziecko uczy się, że złość czymś czego należy się pozbyć z odczuwania. A to przecież niemożliwe. Więcej na ten temat introjektów napisałam tutaj
-
Obszar emocji a szczególnie złości,
która u masochistycznego self jest uwięzioną wolnością. Jest całkowicie zamrożona („nie wolno mi się złościć” co objawia się napięciem w karku, miednicy, brzuchu, autoagresją, poczuciem winy, samokrytyką). Albo wydobywa się na powierzchnię głównie w pasywnej agresji (bierny opór, spóźnianie się, ironiczne uwagi, opóźnianie, obojętność, sarkazm, przeciąganie, milczenie, sabotaż — sposób na cichą zemstę wobec kontroli). Tudzież odzywa się głosem frustracji i rozpaczy (płaczliwy gniew, dramatyzowanie, emocjonalna zależność).
Kiedy zostanie uznana i wypuszczona bez wstydu — staje się energią życia, nie przeciwko komuś, ale dla siebie. Nie chodzi o to by złość stała się „agresywna”. Uzdrowienie polega na odzyskaniu prawa do własnej energii, głosu i decyzji. Cóż to za potencjał!
-
Obszar relacji
poprzez doświadczenie bycia z terapeutą w relacji, dla której autonomia osoby klienta ani jej złość nie jest zagrożeniem (nie kończy jej ani nie powoduje zagrażających konsekwencji) . W kontakcie z terapeutą w gabinecie osoba uczy się, że bycie sobą jest ok. I w ten sposób jej lojalne, wytrzymałe i skurczone self może zacząć się rozprężać i zajmować swoje należne terytorium. Ustala swoje własne granice i uczy się je egzekwować wyrażając złość w sposób, który nie niszczy, ale chroni. Nie wymaga reakcji innych, ale pokazuje, co dla człowieka jest ważne. Nie walczy z ludźmi, tylko wyznacza kierunek działania. Uczy się i uczy się radzić sobie ze swoją złością.
Relacyjny charakter terapii Gestalt ma tu ogromne znaczenie również dlatego, że wstyd traci swoją moc, kiedy wyrażamy to, co trudne w obecności drugiego człowieka. Wtedy uwalnia się nasz głos, wtedy uwalnia się to, co w nas żywe i prawdziwe. Zranienie upokorzenia i ograniczenia utkane jest ze wstydu. I powstałe w relacji. I tylko w relacji może zostać uzdrowione. Wstyd rozpuszcza się w empatii, jak powiedziała Brene Brown . Nie znajdziesz empatii na stronach internetu, gadając z AI ani na kartce papieru. Tylko u drugiego człowieka.
-
Obszar pracy z ciałem
– zamrożona stłumiona złość ukrywa się pod napięciem w brzuchu, gardle, barkach. Pasywna złość to zaciśnięta szczęka, uśmiech przez zęby, sztywność. Reaktywna zaś to przyspieszony oddech, ciśnienie w głowie, rozedrganie. Podczas terapii pracujemy od bieguna zamrożenia w kierunku złości autentycznej (stabilne ciało, pełny oddech, kontakt ze stopami, spokojny ton) i twórczej (która ma w sobie lekkość, ciepło, ruch ku ekspresji, energię w dłoniach i oczach).
Ruch, dźwięk, praca z oddechem i miednicą, gruntowanie, gestykulowanie – to niektóre z praktyk pozwalających na ucieleśnienie złości w procesie terapeutycznym. Oczywiście to jak ty zaangażujesz swoje ciało w terapii zależy też tylko od ciebie.
Podsumowując uległość, umęczanie się i bycio-potrzebność w relacji w nurcie Gestalt będzie zaproszeniem do pracy z wewnętrznym konfliktem między „chcę” a „nie wolno”, który wyraża się w myślach (introjektach), w emocjach (chronicznym wstydzie i tłumionej złości), ciele (napięciach i zaciśnięciach) i relacjach (podporządkowania i zależności).
O tym jak to zaproszenie się ucieleśni i co z niego wyniknie dla ciebie możemy się przekonać “między nami” w gabinecie psychoterapii w Krakowie.
Zapraszam : Sylwia Czajka-Jansen, psychoterapeutka w trakcie szkolenia i pod czujnym okiem superwizora w drodze do stania się certyfikowaną psychoterapeutką Gestalt.