Efektem ubocznym odkrycia swoich talentów jest to, że NATYCHMIAST ma się ochotę coś z tym odkryciem zrobić. Zdarza sie, że tym czymś jest natychmiastowa potrzeba zmiany pracy:
Ja już dłużej tak nie mogę.
Jutro składam wypowiedzenie.
Cokolwiek, byle nie to.
Jako odkrywca i trener talentów mogę się cieszyć z takiego efektu: ktoś chce, ba pożąda zmiany. Super!
Mnie jednak, kiedy słyszę takie deklaracje zapala się światełko alarmowe:
Czy to determinacja czy desperacja? Czy to przemyślana decyzja czy impuls? Czy ten człowiek wie co robi czy rzuca się na oślep?
Ja proponuję takie podejście:
Nim skoczysz na główkę upewnij się, że jest dość wody w basenie.
(no chyba, że masz kark z gumy).
Co mam na myśli?
Po pierwsze odpowiedz sobie szczerze na pytanie: czy od czegoś uciekasz, czy do czegoś dążysz? Jeśli uciekasz, będziesz uciekać całe życie. Strach jest motywujący, ale na dłuższą metę męczy i pozbawia energii (nie motywuje).
Jeśli zaś do czegoś dążysz to na pewno tam dojdziesz. Choćbyś miał(a) iść również całe życie. Gonienie SWOJEGO króliczka to wielka frajda (większa niż samo złapanie!). Nakręca codziennie. Kiedy upadasz każe powstać. Motywacja po prostu JEST.
Po drugie: użyj głowy do podjęcia decyzji.
Decyzja to wybór między opcjami. Masz do wyboru tylko i aż 3 opcje:
- zaakceptować obecny stan rzeczy
- poprawić obecny stan rzeczy (coś ulepszyć w obecnej pracy)
- zmienić (pracę)
Weź każdą z nich osobno pod lupę i zrób prosty bilans co zyskam/ co tracę wybierając. Podlicz i zobacz, jak wychodzisz na każdej z opcji. Bardziej skrupulatnym i przedsiębiorczym proponuję każdy z elementów bilansu wycenić w złotówkach – najmniej ważny 100 zł, średnio ważny 200zł a najważniejszy 300zł. Podlicz i wtedy decyduj.
Po trzecie: przygotuj sobie (miękkie) lądowanie.
Popatrz na swoje poprzednie doświadczenia ze zmianą pracy. Skoro znowu się nad tym zastanawiasz to chyba coś poszło nie tak. Czy masz jakąś lekcję do odrobienia?
Oceń swoje możliwości finansowe. Jeśli masz odłożone pieniądze to faktycznie możesz wyjść z biura od razu i zacząć się rozglądać za czymś nowym na spokojnie. Miej jednak świadomość, że pracodawcy podejrzliwie patrzą na takich kandydatów (wyrzucony? nieodpowiedzialny? zdesperowany? Itd. itp.).
Jeśli nie masz komfortu niezarabiania, to nie polecam radykalnych zmian. Życie (i rachunki) Cię dopadną. Trudno Ci będzie w stresie coś fajnego zrobić i wytrwać (dla herosów). W desperacji złapiesz jakąkolwiek pracę. I wpadniesz z deszczu pod rynnę.
Zaprogramuj się na sukces. Wybierz taką pracę o jakiej marzysz. Brakuje Ci kwalifikacji? To zacznij je zdobywać !*. Przygotuj takie CV, żeby rekruter widział Twoją pasję, determinację i osiągnięcia. Twoje CV zachęci lub zniechęci go „do kupna” Ciebie. Jeśli Cię zaproszą na rozmowę nastaw się tak, jakbyś miał(a) go wygrać. Bądź 100% zaangażowaniem. Twoje nastawienie widać, słychać i czuć. Szanuj czas rekrutera i swój. Naprawdę szkoda go na jałowe rozmowy.
Jeśli wydaje Ci się, że dużo tego wszystkiego i mimo wszystko chcesz zmienić. Zmieniaj! Twoje życie, Twój wybór i Twój kark.
Większość ludzi uczy się na własnych błędach. Geniusze uczą się na cudzych.
A Ty?
Ja tymczasem zapraszam na kolejne WARSZTATY ODKRYWANIA TALENTÓW, które odbędą się już 26-go listopada w Krakowie. A na 2017 rok przygotowuję dla Ciebie ich kontynuację. Będą to 2 dodatkowe warsztaty: pierwszy DOBRE DECYZJE i drugi MOTYWACJA BEZ LIMITU.
Co Ty na to?
*Ciekawostka: kobiety aplikują na stanowiska, na których spełniają minimum 80% wymagań, podczas, gdy panom wystarczy 20%. Panie do dzieła!