A co jeśli to prawda? …czyli Ideation odkrywa

A co jeśli to prawda? …czyli Ideation odkrywa

A co jeśli to prawda i za każdą niemocą stoi nierozwiązany emocjonalny dylemat?

Jeśli za chorobą kryje się nierozwiązany konflikt emocjonalny i twoja choroba tarczycy wynika z tego, że żyjesz niezgodnie ze swoim rytmem? Jeśli twój pracoholizm wynika z lojalności rodowej względem prababci, która musiała harować na chleb od rana do nocy?

Jeśli nie możesz znaleźć spełnienia w życiu, bo realizujesz misję, z jaką powołali cię na ten świat nieświadomie twoi rodzice? I przykładowo zamiast starać się o zasłużony awans, usuwasz się w cień, by nikomu nie przeszkadzać?

Brzmi nieracjonalnie? Dziwacznie?

Trochę. Trochę, bo gdybyś był ze mną w ubiegły weekend na konferencji Pracy z ciałem Sapere w Krakowie to razem z 450 obecnymi tam psychologami, coachami, terapeutami, lekarzami, trenerami zacząłbyś się zastanawiać. Ja zaczęłam. Głównie podczas zajęć z Psychobiologii.

Lubię i wierzę w takie podejście, które traktuje człowieka całościowo. Nie kroi go piłą elektryczną, oddzielając ducha od ciała, emocje od rozumu, historię od przyszłości i „uzdrawiając” każdą z tych części osobno.

Przekaz z Psychobiologii jest taki: nic nie dzieje się w naszym życiu przypadkowo. Wszystko jest powiązane

To, jak kształtuje się nasze życie, zależy od tego, co dziedziczymy po przodkach, jak przebiegało nasze życie prenatalne i dzieciństwo do dziesiątego roku życia. I nie chodzi tu tylko o geny i biologię. Chodzi też o emocje. Można powiedzieć, że są to nasze ustawienia fabryczne.

Doskonale wpisuje mi się to w definicje talentu dr Cliftona, według którego talent to wrodzony i powtarzalny wzorzec czucia, myślenia i zachowania. To jak z niego skorzystamy, zależy w ogromnej mierze od poziomu naszej świadomości. A potem chęci zrobienia czegoś z tą świadomością oczywiście.

Ile razy pracuję z klientami, którzy doskonale wiedzą, co potrafią. Którzy doskonale wiedzą, że to, co robią, nie jest tym, co chcieliby robić. Którzy dowody swoich mocnych stron mają spisane w życiorysie czarno na białym. Wiedzą, a mimo to nie przekładają tego w czyn. Jak gdyby realizowali jakiś ukryty scenariusz, który ktoś dla nich wymyślił wbrew ich woli.

I ja ciągnę takie „cudze historie”. Kto ich nie ciągnie? Tak sobie jeszcze myślę, że Kartezjusz nieźle (niechcący) narozrabiał tym swoim Cogito ergo sum „Myślę, więc jestem”. To słynne stwierdzenie zepchnęło emocje na drugorzędny plan. Każdy woli przecież być myślący, niż nie być wcale!

Tymczasem człowiek, choć myślący, ciągle zdecydowanie bardziej czujący jest. Chęć poznawania emocji rozbudził we mnie profesor Ohme. Pogłębiła to Brene Brown, a teraz po wykładzie dr Marzanny Radziszewskiej-Konopki nie mam już wyjścia. Trza się uczyć dalej!

Wszystkim z Connectedness, a także Odkrywczości, Empatii, Inputom, Learnerom i w ogóle wszystkim talentom polecam stronę i wykłady Pani doktor na YouTube.

A do poduszki: Tajemnice przodków. Ukryty przekaz rodzinny Anny Ancelin Schutzenberger oraz

Zrozum swoje choroby. Dekodowanie biologiczne Patricka Obissiera.

Bardzo jestem ciekawa, co myślisz…?