Refleksje
Jeździmy po Krakowie w poszukiwaniu hurtowni fornirów na szafki do kuchni. Ja i zaprzyjaźniona architekt, która próbuje mi pomóc urządzić moją talentową pracownię (próbuje, bo ja mam swoją wizję i pomóc mi wcale nie jest tak łatwo).
Temat kafelków, syfonów i bidetów już mnie zmęczył, więc zadaję pytanie z mojego obszaru: „jak Ci się pracuje na swoim?” spodziewam się usłyszeć, że to dopiero początki, że jest trudno, ale, że idzie do przodu. Widzę talent tej dziewczyny, jej pomysły, jej dbałość o szczegóły, o klienta, o piękno. Mocno jej kibicuję.
– Męczy mnie ta praca – słyszę – Nie wiem, czy chcę to robić.
– Ale przecież to twoja pasja. Jesteś naprawdę dobra!
– W tym rzecz. Jestem non stop w pracy. Przez to, że pracuję z pasją, to pracuję non stop. Chyba wolałabym komfort. Mieć zapewnione pieniądze. Wyjść z pracy. Zrobić swoje i zapomnieć.
Stop klatka.
Jak to?
Większość ludzi, których znam, poszukuje pasji w pracy. Dałoby się pokroić za to, żeby ją znaleźć i móc wykorzystać w pracy swoje talenty. A tutaj taki talent, taka pasja i ona chce zrezygnować? Poczułam, jak wzbierają we mnie siły motywacyjne i za chwilę wyrzucę z siebie żywiołową mowę:
NIE MOŻESZ TEGO ZROBIĆ. BO TO BĘDZIE WIELKA STRATA DLA CIEBIE I DLA ŚWIATA. ZABRANIAM! BĘDZIESZ ŻAŁOWAĆ DO KOŃCA ŻYCIA!
Ale nie wyrzuciłam tej mowy.
Zatrzymałam się na pytaniu: czym jest praca dla ludzi?
Zastanawiasz się czasem? Ja zapytałam i usłyszałam, że praca to:
- Życie od poniedziałku do piątku
- To konieczność zarabiania pieniędzy
- To pasja, która mnie męczy, bo myślę o niej non stop
- To wysiłek i trud
- Bez pracy nie ma kołaczy
- To ludzie, z którymi coś robię
- To wyrzut sumienia jak się nic nie robi
- Coś między wakacjami
I zastanowiłam się czym praca była i jest dla mnie.
I wyszło mi po raz kolejny (chociaż wcale nie chciałam), że praca jest dla mnie wartością. Mimo że wyrosłam z czasów, kiedy mnie do niej zaganiała mama. Mimo że już nie jestem na etacie i nie muszę pracować od poniedziałku do piątku. Mimo że jestem na swoim i mogę robić to, co chcę, to praca nadal jest jedną z moich podstawowych wartości. Praca z pasją – dodam.
Bo jeśli o mnie chodzi, to forma zatrudnienia jest kwestią drugorzędną. To czy pracujesz dla siebie, czy dla kogoś to postawa, a nie formularz zgłoszony do ZUS. Ja się zawsze czułam panią siebie. W korpo też.
Pasja i komfort?
Nie wiem, czy można je mieć jednocześnie. Jedno jest jak ogień, drugie jak woda. Dla mnie się wykluczają. Ale i jedne, i drugie są w życiu potrzebne. Nie mnie oceniać czego i ile komu potrzeba w danym momencie.
Ale mogę się podzielić jak do tego dojść i jak zadbać o siebie wybierając swoją PRACĘ MARZEŃ. Jeszcze możesz dołączyć.
P.S. No i teraz już wiesz czemu we wtorkowe wieczory, zamiast się byczyć będę pracować. 🙂